- Lavender mi mowila jak mozna dostać si na wyspa - powiedziałam jej. - Jesli uleglo si wypadkowi lub zanisionym przez smok.
- Więc sprawdziłyśmy obie tezy - zachichotała Kira.
Spojrzałam na niebo. Było fantastyczne. Gwiazdy migotały na czystym, bezchmurnym niebie. Księżyc świecił jasno... Właśnie zdałam sobie sprawę jak musi być późno.
- Muszę wracac do Lavender - oznajmiłam. - Pewni si martwi.
- Mieszkasz u Lavender? - zapytała zdziwiona Kira, a ja przytaknęłam. - Ja chyba spędzę tę noc pod gołym niebem...
- Oszalaas?! Ni mozes byc na dworu w nocy! Pelno tu smokow! Roznych! - nie chciałam jej straszyc smokami śmierci, takimi jak raturny, ale chyba to do niej dotarło.
- Ostatnio spałam w zajeździe we Wschodniej Osadzie - oznajmiła. - Gdzie niby mam teraz spać?
- Moze w... - chwilę myślałam gdzie może spędzić noc. - Srebrna Luska! O ili madame Irma si zgodzi.
- Co to ta łuska?
- Srebrna luska! Karczma! Moze bys mogla spac w fotel lub na kanapa!
Kira się rozpromieniła. Zawołałyśmy smoki i poleciałyśmy do Osady. Madame Irma nie była zadowolona z tego iż zawracam jej głowę o tak późnej porze. Zgodziła się jednak zaoferować nocleg Kirze (ale potraciła mi z wypłaty...). Urządziła jej kanapę dla gości do snu.
Pożegnałyśmy się. Poszłam do Lavender. Nie zwracałam uwagi na jej pytania. Poszłam tylko do małego saloniku gdzie miała przyszykowany dla mnie kąt i zasnęłam.
Następnego ranka gdy tylko usłyszałam ryk Erimosa (kochany kogucik Lavender...) zerwałam się na równe nogi i pognałam do Srebrnej Łuski. Gdy tylko przyszłam zobaczyłam jak Kira zbiera koce i podaje je madame Irmie.
- Bonjour - przywitałam je.
- Och Fleur kochaneczko! - westchnęła madame. - Już mi się bierz za miotłę! Pozamiataj tu! Zaraz otwieram!
- Cześć Fleur! - przywitała mnie Kira.
- Bonjour Kiro! Jak si spali?
- Dobrze - mruknęła. - Widzimy się jak skończysz?
- Oui
I opuściła lokal, a ja zabrałam się do pracy. Naprawdę by mi nie zaszkodziło gdyby madame Irma zatrudniła jeszcze jedną kelnerkę. To trudna robota. Musiałam nie tylko podawać ludziom zamówione dania i napoje, ale też sprzątać i znosić stan niektórych ludzi. Ivrognes!
Około południa udałam się w miejsce gdzie wczoraj poznałam Kirę. Była tam i trenowała Saphirę, a Patte obserwował je co jakiś czas przeszkadzając.
<Kira?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz