czwartek, 21 sierpnia 2014

Od Chris'a

Zaraz po kolacji poszedłem na górę - do mojego pokoju. Jak co wieczór zrobiłem to samo, czyli wyszedłem przez okno na dach by popatrzeć na gwiazdy. Lubiłem to robić, zawsze wtedy myślałem o moich rodzicach. Pomimo że miałem Jennifer - moją matkę zastępczą, czegoś mi brakowało. Może brakowało mi tej prawdziwej matczynej miłości albo szczerych rozmów i rad ojca ? Tak szczerze to sam nie wiedziałem. Leżałem tak jeszcze chwile gdy nagle rozległ się głośny huk i coś na wzór trzęsienia ziemi przez co spadłem z dachu na stos liści. Niemalże od razu podniosłem się i ruszyłem w stronę z której dochodził huk. To musiało być niedaleko ponieważ huk był głośny.

~*~

Po 15 minutach wędrówki dotarłem na miejsce. W ziemi było coś ma kształt dziury. Prawdopodobnie była to spadająca gwiazda, lecz gdyby to była gwiazda była by tutaj, a ta dziura jest pusta. Nagle zza pleców usłyszałem głośne warknięcie. Odwróciłem się to co ujrzałem przeraziło mnie. Przede mną stał Smok. Był biały i miał tylne kończyny zakończone ostrymi jak brzytwy pazurami oraz skrzydła, miał łeb który wyglądał jak czaszka z dwoma rogami i ogon który leżał swobodne na ziemi.
- O... mój... boże - wyszeptałem i rzuciłem się do ucieczki. Usłyszałem tylko głośne ryknięcie i już po chwili Smok trzymał mnie dwoma łapami w żelaznym uścisku kilkanaście metrów nad ziemią, jednak nie na długo ponieważ puścił mnie aby zaraz znaleźć się pode mną. Moje zamknięte oczy powoli otworzyły się a widok który ujrzałem przede mną był niesamowity. Lecieliśmy tak dość długo przez co miałem czas na poukładanie sobie wszystkiego. Siedziałem na stworzeniu które prawdopodobnie chciało lub chcę mnie zabić.

~*~

Po ok. 3 godzinach wylądowaliśmy na jakiejś wyspie. Od razu kiedy wylądowaliśmy zszedłem z Smoka i odszedłem od niego na kilka metrów. Po chwili usłyszałem ryk, spojrzałem na niebo i ujrzałem dwa smoki.
- No nie to was jest więcej ?! - spojrzałem wystraszony na Smoka.
Kilka sekund później usłyszałem huk oznaczający lądowania smoków. Kiedy spojrzałem w tamtą stronę zaniemówiłem. Ze smoków zeszły dwie dziewczyny.
- Kim jesteś i co tutaj robisz ? - jako pierwsza odezwała się jasnowłosa.
- Jestem Christopher Parker a co tu robię to sam chciałbym wiedzieć... - odezwałem się. - Ten Smok mnie zwyczajnie porwał - dodałem i wskazałem białego smoka.

<Lydianne, Lavender ?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz